ponownie w okolicy katalonskiej Esparreguery , wybralem sie
na wycieczke szlakiem znanym sobie juz z poprzedniego razu
Tym razem jednak nie zabralem roweru wiec wyruszylem
pieszo. Bylo juz ok 18 popoludniu ale nadal ok.35 stopni.
Zalozylem , ze przy takiej temperaturze malo komu bedzie
sie chcialo wychodzic z domu dlatego gdy tylko wyszedlem
poza obszar zabudowany, w miejscu gdzie zwykle sporo ludzi
wychodzi z psami na spacer, zdjalem z siebie ubranie i smialo
ruszylem w droge . Po paru minutach wyprzedzil mnie jakis
jogger a potem jeszcze juz wracajac spotkalem dwoch
nachodzacych z naprzeciwka wedrowcow. Marsz ma to do
siebie, ze nadchodzace osoby maja wiecej czasu na
przyjrzenie sie i upewnienie ze zblizajaca sie osoba jest
rzeczywiscie naga .Ale gdy mnie mijali uprzejmie sie
przywitali jakby zupelnie nie dostrzegli mojej nagosci.
Przy tak wysokiej temperaturze nie nalezy sie speszyc,powoli
krok za krokiem . Było fantastycznie.
na wycieczke szlakiem znanym sobie juz z poprzedniego razu
Tym razem jednak nie zabralem roweru wiec wyruszylem
pieszo. Bylo juz ok 18 popoludniu ale nadal ok.35 stopni.
Zalozylem , ze przy takiej temperaturze malo komu bedzie
sie chcialo wychodzic z domu dlatego gdy tylko wyszedlem
poza obszar zabudowany, w miejscu gdzie zwykle sporo ludzi
wychodzi z psami na spacer, zdjalem z siebie ubranie i smialo
ruszylem w droge . Po paru minutach wyprzedzil mnie jakis
jogger a potem jeszcze juz wracajac spotkalem dwoch
nachodzacych z naprzeciwka wedrowcow. Marsz ma to do
siebie, ze nadchodzace osoby maja wiecej czasu na
przyjrzenie sie i upewnienie ze zblizajaca sie osoba jest
rzeczywiscie naga .Ale gdy mnie mijali uprzejmie sie
przywitali jakby zupelnie nie dostrzegli mojej nagosci.
Przy tak wysokiej temperaturze nie nalezy sie speszyc,powoli
krok za krokiem . Było fantastycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz