czwartek, 29 stycznia 2015

kij w mrowisku

Dotad  sadzilem ,  ze  moje najblizsze  srodowisko
dobrze  jest  obeznane  z  moim  zamilowaniem do
wolnej  i  nie  skrepowanej  nagosci   towazyszacej
codziennemu    zyciu .   Ostatnio    mialo    miejsce
ciekawe zdarzenie majace zwiazek  ze znajdujaca
sie obok fotka .Przedstawia moja  osobe  w  trakcie
utrwalania  na   rysunku .Nic  takiego , nieprawdaz ?
Otoz zamiescilem  je w zasadzie w formie zartu na
pewnym  komunikatorze na  ktorym  istniala ( bo juz
nie istnieje)taka mala spolecznosc zlozona  z  osob
mnie  samemu   blizszych  i dalszych   ale w sumie
samych dobrych znajomych..I co sie stalo w momencie pojawienia sie tej fotki
badz   co badz   w   miejscu , w   ktorym co niektorzy z   maniackim  uporem
wstawiali    znalezione   gdzies   w   sieci   fotki   erotyczne ,   czasem  wrecz
pornograficzne :bywalcy zaczeli znikac jak przyslowiowa  kamfora .Nastepnie
moja  malzonka  otrzymala  telefon od jednej  z osob pelen oburzenia , ze jak
moze na to pozwalac, ze przeciez to Jej maz i takie tam.
Zona niepotrzebnie sie tym przejela ulegajac stereotypowi typu " bo  co ludzie
powiedza" A   guzik   ich   to za  przeproszeniem  powinno obchodzic . Skoro
decyduje  sie  pokazywac swoj wizerunek to przeciez o moj wlasmy chodzi a
nie ich .Czyz nie ?
Przypomina  mi to pruderyjny zascianek .Pruderyjny  i  zaklamany .Bo  nagosc
owszem     byle    nie   wlasna   ani  nawet    kogos   z    blizszego    otoczenia.
W miejsce tamtej grupy powstala nowa, zamknieta i tym razem bez pseudo -
moralistow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz