od niedawna zaczalem cos takiego uprawiac . Wczesnym rankiem , zanim
sie jeszcze rozwidni , zaopatrzony tylko w buty do biegania i telefon .
W przeciwienstwie do roweru dom opuszczam i do niego powracam nago .
Raczej nie ryzykuje tego , ze kogos spotkam po drodze gdyz poza
paruset metrami slabo oswietlonej ulicy , przebiega ona posrod pol i lak.
W sumie jakies trzy kilometry . Zaleta joggingu jest to , ze w
przeciwienstwie do roweru , nago , nie odczuwa sie znacznie nizszych
wczesnoporannych temperatur . No i to pewna odmiana do roweru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz