piątek, 10 maja 2019

zew nagosci

rzadkosc jej wystepowania na katalonskich  szlakach gorskich
nieco mnie oniesmielala i na jakis czas zarzucilem naga jazde
na rowerze . Jednak  zal  mi  bylo  tego wspanialego odczucia
swobody  i  mimo   wszystko  komfortu  psychicznego  dlatego
dzisiaj  po  raz drugi  z rzedu wybralem na wycieczke ten sam
odcinek , ktory  dosyc dobrze juz znam  i wiem jaka wystepuje
frekwencja .Wczoraj  spotkalem  cztery  osoby  a  dzisiaj dwie.
I jak  poprzednimi razy , zadnego  zauwazalnego zaskoczenia
procz uprzejmego "hola" .Kontynuujmy zatem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz