sie na kilkunasto kilometrowa wycieczke szlakiem troche rzadziej uczeszczanym,
jest dosyc trudny dlatego poruszaja sie po nim ,jakbym ich nazwal gorscy kolarze.
To wrecz zawodowcy. Sam nie jestem w stanie pojechactak jak oni gdyz nago
jestem bardziej narazony na urazy w przypadku wywrotki no i on maja inny sprzet,
moj goral nie nadaje sie do takiej jazdy po takichdrogach. No ale mi o cos innego
chodzi.Dla mnie jazda na rowerze to nagie delektowanie sie otczajaca nas przyroda
a nie wyczynowe kolarstwo. Po drodze spotkalem jednego joggera i paru
rowerzystow. Zadnych sensacji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz