bedac jednoczesnie zdecydowanym na to , ze na
kilkukilometrowym odcinku spotkam jakichs innych
wedrownikow przed ktorymi postanowilem sie nie
zakrywac . Szlak jak na rower jest dosyc trudny,
miejscami stromy i kamienisty .Nago lepiej podwojnie
by sie nie zranic.dzies w polowie drogi minalem sie
z pierwsza osoba , poruszajaca sie pieszo mloda
kobiete . Z uwaga wyczekiwalem jej reakcji ale
minela mnie nie robiac wrazenia zaskoczonej,
uprzejmie odpowiedziala na moje " hola" Potem
przejechal rowerzysta a nastepnie jeszcze troje pieszych.
W zasadzie nie chodzi mi o to by krzewic nowy
zwyczaj wsrod miejscowych, bo jak podejrzewam z
tutejszych nikt by sie na to nie zdobyl.Po prostu nie
bybym soba gdybym nie sprawdzil tego na sobie jak
miejscowi zareaguja na nagieg rowerzyste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz