w ktorym wzielo udzial dziewiec osob . Podczas tego spotkania
bylem oczywiscie jedyna naga osoba. Dla pozostalych moje
zamilowanie do nagosci jest znane juz od lat . Nazajutrz Zonka
zapytala mnie czy nie czulem sie niekomfortowo jako jedyna
naga osoba w towarzystwie. Zauwazylem nawet podczas tego
spotkania pare jej badawczych spojrzen. Oczywiscie nie
odczuwalem zadnego dyskomfortu bo byly to osoby mi
najblizsze po ktorych ostatnia z rzeczy ktorych musialbym
sie obawiac to brak akceptacji mojego sposobu bycia we
wlasnym domu.
W przyplywie refleksji sprobowalem na to spojrzec z boku.Czy
to naprawde takie niezwykle ? Coz, biarac pod uwage
tradycyjnosc mojej rodziny oraz kregu znajomych , musze
przyznac sam przed soba , ze to co robie jest niezwykle.
Zapytalem Zonke czy wyobraza siebie w podobnej sytuacji.
Odpowiedziala , ze nie , ze to dla niej totalna abstrakcja, ze
gdyby zostala w jakis sposob zmuszona do bycia nago jako
jedyna osoba w towarzystwie , na pewno skonczyloby sie to
jakas trauma.
Uswiadomilem sobie , ze dla mnie nie ma juz powrotu do
"tekstylnego " stylu zycia. Potencjalna zmiana pociagnela by
za soba zdecydowanie wieksze szkody w naszych rodzinnych
relacjach niz te ewentualne wynikajace z akceptacji faktu, ze
w swym domu mam w zwyczaju przebywac nago.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz