sobota, 4 kwietnia 2015

wyglada na to , ze

przezimowalismy :) Nie jest jeszcze za cieplo ale Natura wyraznie
budzi sie z zimowego snu .Wybralem sie na rowerowa wycieczke
co prawda nie pierwsza w tym roku ale po raz pierwszy  chociaz
na kilkanascie minut nago  .Przy  ok  10 stopniach  w sloncu bylo
calkiem przyjemnie .


2 komentarze:

  1. lol
    Dopiero jak wszedłem na Twojego bloga zobaczyłem o naturyźmie.
    Mam pytanie jak się jeździ nago jak oprzyrządowanie jest na luzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. czesto spotykam sie z zapytaniem jak to jest jezdzic nago na rowerze , czy nie przysparza to problemow czy niedogodnosci .Odpowiem tak : to zalezy od sposobu jazdy , dystansu , typu roweru .Na pewno wyczynowa jazda szosowa na takim kolarskim rowerze nie wchodzi w gre .
    Ja mam swoj wlasny sposob na to by rower nie okazywal sie narzedziem tortur :)
    Wybieram trasy rzadko przebiegajace uczeszczanymi szlakami czy tym bardziej asfaltowanymi drogami .Zwykle sa to bezdroza , laki czy czasem pola , ktore pokonuje sie najlepiej a czasem i najbezpieczniej na stojaco .Ale nawet jak czasem uzywam roweru " tradycyjnie " to musze przyznac , ze osobiscie nie dostrzegam wiekszej roznicy jesli o wygode czy niewygode chodzi i " oprzyrzadowanie ma sie calkiem dobrze :) Dla mnie najistotniejszym jest " walor nudystyczny " jazdy nago .

    OdpowiedzUsuń