niedziela, 29 marca 2015

po lekturze " Historii Nagosci "

 moj   sposob  patrzenia  na
nagosc w   zasadzie  sie nie
zmienil .Ksiazka  sklada  sie
przede wszystkim  z  faktow
z   ktorymi    trudno   polemi -
zowac   jesli   juz to   mozna
by    odnosnie     kontekstow
czy     uwarunkowan    towa -
rzyszacej nam od urodzenia nagosci ktorych autor nie poruszyl .
W polu mojego zainteresowania szczegolnie znalazl sie temat
nudyzmu o ktorym autor nie rozpisuje sie zanadto. Potwierdza
to czego i sam jestem pewien : to nie dla  kazdego .Na  pewno
nie  dla  tych , ktorzy  tworza  taki  a  nie  inny  spoleczny  ogol
okreslajacy to co jest w  zgodzie  z " dobrym obyczajem " a co
nie .

"Nudysci o duchowych aspiracjach  znajduja sie w  niezwyklym
polozeniu    i   moga   cieszyc   sie   intensywniejszym   zyciem
zmyslowym polaczonym z ascetyzmem uwalniajacym  ego  od
zajmowania  sie  tym  jak  cialo postrzegane  jest  przez  innych .
Rezygnujac z  tajemnicy  stroju poddaja sie  glebszej  tajemicy "
- ta   mysl   wyraza   moj wlasny  sposob   rozumienia    rzeczy .

Z  czym  nie zgodze  sie z autorem to kwestia ekshibicjonizmu .
Sama chec  bycia ogladanym to jeszcze za malo  by  mowic  o
tym   odchyleniu   na  tle seksualnym  kiedy  wlasnie dzialanie o
podlozu    seksualnym ,   dazenie    do   rozladowania   napiecia
seksualnego jest jego istota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz