
nagosc w zasadzie sie nie
zmienil .Ksiazka sklada sie
przede wszystkim z faktow
z ktorymi trudno polemi -
zowac jesli juz to mozna
by odnosnie kontekstow
czy uwarunkowan towa -
rzyszacej nam od urodzenia nagosci ktorych autor nie poruszyl .
W polu mojego zainteresowania szczegolnie znalazl sie temat
nudyzmu o ktorym autor nie rozpisuje sie zanadto. Potwierdza
to czego i sam jestem pewien : to nie dla kazdego .Na pewno
nie dla tych , ktorzy tworza taki a nie inny spoleczny ogol
okreslajacy to co jest w zgodzie z " dobrym obyczajem " a co
nie .
"Nudysci o duchowych aspiracjach znajduja sie w niezwyklym
polozeniu i moga cieszyc sie intensywniejszym zyciem
zmyslowym polaczonym z ascetyzmem uwalniajacym ego od
zajmowania sie tym jak cialo postrzegane jest przez innych .
Rezygnujac z tajemnicy stroju poddaja sie glebszej tajemicy "
- ta mysl wyraza moj wlasny sposob rozumienia rzeczy .
Z czym nie zgodze sie z autorem to kwestia ekshibicjonizmu .
Sama chec bycia ogladanym to jeszcze za malo by mowic o
tym odchyleniu na tle seksualnym kiedy wlasnie dzialanie o
podlozu seksualnym , dazenie do rozladowania napiecia
seksualnego jest jego istota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz