podczas jednego ze spotkan z moja siostra umowilismy sie na
wspolne wyjscie do sauny kiedy tylko nadarzy sie odpowiednia
okazja .No i ubieglego tygodnia przy okazji kolejnych odwie -
dzin zaproponowalem bysmy udali sie do polozonego w poblizu
Jej miejsca zamieszkania dosyc sporego saunarium . Siostra
chetnie sie zgodzila . Mysle , ze mimo moich opowiadan o tego
typu miejscach nie do konca bedac swiadoma tego jak tam jest
jesli o nagosc chodzi .W drodze do sauny zawahala sie pytajac
co jesli kogos znajomego tam spotka.Odpowiedzialem pytaniem :
coz takiego zlego czy haniebnego zamierzasz uczynic co mialoby
Cie przed kims skompromitowac ???
Okazalo sie, ze szatnie sa tam osobne dla pan i panow .Jak dla
mnie rzecz troche bez sensu bo przeciez pozniej saunowicze w
wymieszanym towarzystwie i tak podczas seansow czy natryskow
widza siebie nago .
Spotkalismy sie przebrani juz w " saunowy stroj " przy jednej z
saun , ktora akurat byla zupelnie pusta .
Zauwazylem u Siostry moment zawahania , kiedy miala zdjac
szlafrok, ktorym byla okryta . Badz co badz miala pokazac sie
nago swemu bratu , ktoremu od czasu wczesnego dziecinstwa
( dzieki pruderii panujacej w naszym rodzinnym domu ) nigdy
gola sie nie pokazala .
Jak pozniej sama przyznala , choc nagosci naturystycznej ani
innej specjalnie nie praktykowala to bardzo waznym przyczynkiem
do przelamania sie byl fakt , ze sam pierwszy pokazalem Jej
ze nagosc potrafi byc naturalna i pozbawiona zlego wstydu .
Po wstydzie oczywiscie nawet slad nie pozostal .Siostrunia moja
zupelnie swobodnie korzystala z basenu czy jakuzi .Poddala sie
nawet takiemu "zabiegowi oswajajacemu z nagoscia " polegaja -
cemu na tym by przejsc po obiekcie z recznikiem w reku a nie
owietym wokol siebie . Coz jestem z Siostry dumny :)))
z Twoich postów wnioskuję, że sauna to jedno z podstawowych narzędzi w łamaniu
OdpowiedzUsuńzahamowań przed naturyzmem
nie, nie widzialbym tego w ten sposob .Nagosc w saunie niewiele ma wspolnego z naturyzmem .To tylko taki " wspolny element " towarzyszacy i naturyzmowi i upodobaniu w saunowaniu ( mowimy tu o tym poprawnym ) tyle , ze z odmiennych powodow .Ja zas staram sie propagowac nagosc jako ( jakbym go nazwal ) stan "zerowy" czy "wyjsciowy" czyli nam wlasciwy od urodzenia do ktorego mamy ( aczkolwiek oblozone warunkami kulturowo - obyczajowymi ) niezbywalne prawo .No i skorzystam z kazdego sposobu ktory temu zamyslowi sluzy .Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń