sie na rowerze to taka pelnowymiarowa wyprawe udalo mi sie dopiero
dzisiaj wybrac.Zonke chcialem tez wyciagnac ale dla Niej jeszcze za
zimno bylo .W kazdym razie jak dla mnie wystarczajaco wiec ruszylem .
Przejechalem jednym z moich ubieglorocznych szlakow prowadzacych
z dala od co bardziej uczesczanych przez innych drozek lesnych .
Mimo tego mialo miejsce spotkanie z pewna starsza pania uprawiajacej
nordic walking .Zblizala sie z naprzeciwka i chyba nawet to ja pierwszy
ja zauwazylem niz ona mnie .Oczywiscie nie mialem zamiaru jakos sie
zaslaniac czy zmieniac kierunku jazdy .Nie mialem tez oczywiscie zamiaru
pani tej przestraszyc ale jakis slad obawy gdzies tam zamajaczyl gdyz
pani ta byla jednak zupelnie sama a ja... zupelnie nago. I coz sie stalo
kiedy sie mijalismy ?ano nic, na moje dzien dobry odpowiedziala uprzejmie
i nawet nie wydawala sie zaskoczona .Sam bylbym raczej zaskoczony gdyz
w naszej okolicy nagich rowerzystow czy wedrownikow na tyle jest
niewielu , ze do tej pory jeszcze zadnego nie spotkalem.
Mysle ze takie spotkania dobrze robia uswiadamianiu spoleczenstwu ze
nagi rowerzysta wcale nie musi byc niebezpiecznym zboczencem tylko
kims zupelnie normalnym tyle ze lubiacym akurat taki rodzaj aktywnosci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz