zwiazane z naturyzmem ktory nie ogranicza
sie jedynie do naturystycznych plaz czy beztekstylnego
opalania sie ale jest alternatywnym stylem
zycia .
Na wstepie napisze ze nagosc dla mnie ma dwa wymiary-
pierwszy intymny, zwiazany z seksualnym zyciem czlowieka
kiedy nagosc jest dopelnieniem fizycznego zespolenia sie
dwoch cial i drugi pozaseksualny wymiar , kiedy nagosc
jest istota nas samych , takich jakimi przychodzimy
na swiat,
Uwazam ze , tak postrzegana nagosc nie zasluguje na
wstyd i powodowa nim potrzeba zakrywania ciala
W tym wymiarze rownoznacznym jest widok reki lub ramie-
nia z widokiem penisa lub wzgorka lonowego czy piersi.
Nagosc uczy samoakceptacji poprzez akceptacje nagiego
ciala przez otoczenie na ktorego ekspozycje jest wystawio-
ne. Jest zrodlem poczucia wyzwolenia dzieki wyzbyciu
sie narzuconej potrzeby zakrywania ciala.
Moim punktem zwrotnym w ktorym nagosc zaczela byc
takim bardziej widocznym na zewnatrz elementem zycia
bylo lato 2009 roku kiedy po raz pierwszy zdobylem sie
na to by z Zonka polozyc sie na kocu za domem by sie
pooplalac.
Po raz pierwszy spojrzalem na to inaczej, to goraco
promieni slonecznych tym razem mnie nie zniechecilo ale
dostarczylo bardzo przyjemnego odczucia. Zaczalem sie
opalac kiedy tylko czas i pogoda na to pozwolily.
Bardzo szybko we mnie dojrzala mysl by zaczac opalac
sie nago. Po pierwsze jesli sie opalac to porzadnie,
bez bialych plackow . A po drugie , czego doswiadczylem
juz opalajac sie nago to takie przyjemne czuc na golej
pupie to goraco slonca.
Pozostawal problem zwiazany z tym czy komus moze to
przeszkadzac ze opalam sie nago. Ale ten rozwiazal sie
niemal samoistnie.Zapytalem o to naszych wspolokatorow
o to i okazalo sie ze nikomu to nie przeszkadza.
Pozostala jeszcze laka za naszym domem i przebiegajaca za
nia drozka ktora czasem ktos spaceruje .
Poczatkowo odgradzalem sie specjalnie do tego przygotowa -
nym parawanem z listewek. Ale z biegem czasu stalo sie to
zbedne gdyz stalo mi sie to obojetne ze ktos zobaczy moj
goly tylek. Bo i coz z tego , sam ma przeciez podobny .
Opalajac sie zakrywalem jednak przyrodzenie lezac na
plecach ze wzgledu na to ze skora tam jest bardziej
podatna na opaenie sie a Zonce taki ciemny penis sie nie
podoba.
W tamtym czasie Zonka nie miala nic przeciw mojej
nagosci na kocu ale w domu nie potrafila sie do tego
przekonac ze nie zakrywalem sie gdy do nas ktos
przychodzil. Ja zas co raz bardziej chcialem doprowadzic
do tego ze moja nagosc w domu bedzie wszystkim naszym
znajomym znana i przez nich akceptowana . Czasem na
tym punkcie dochodzilo miedzy nami do nieporozumien.
Ja uwazalem za bezsensowe zakrywanie sie przed tesciowapierwszy intymny, zwiazany z seksualnym zyciem czlowieka
kiedy nagosc jest dopelnieniem fizycznego zespolenia sie
dwoch cial i drugi pozaseksualny wymiar , kiedy nagosc
jest istota nas samych , takich jakimi przychodzimy
na swiat,
Uwazam ze , tak postrzegana nagosc nie zasluguje na
wstyd i powodowa nim potrzeba zakrywania ciala
W tym wymiarze rownoznacznym jest widok reki lub ramie-
nia z widokiem penisa lub wzgorka lonowego czy piersi.
Nagosc uczy samoakceptacji poprzez akceptacje nagiego
ciala przez otoczenie na ktorego ekspozycje jest wystawio-
ne. Jest zrodlem poczucia wyzwolenia dzieki wyzbyciu
sie narzuconej potrzeby zakrywania ciala.
Moim punktem zwrotnym w ktorym nagosc zaczela byc
takim bardziej widocznym na zewnatrz elementem zycia
bylo lato 2009 roku kiedy po raz pierwszy zdobylem sie
na to by z Zonka polozyc sie na kocu za domem by sie
pooplalac.
Po raz pierwszy spojrzalem na to inaczej, to goraco
promieni slonecznych tym razem mnie nie zniechecilo ale
dostarczylo bardzo przyjemnego odczucia. Zaczalem sie
opalac kiedy tylko czas i pogoda na to pozwolily.
Bardzo szybko we mnie dojrzala mysl by zaczac opalac
sie nago. Po pierwsze jesli sie opalac to porzadnie,
bez bialych plackow . A po drugie , czego doswiadczylem
juz opalajac sie nago to takie przyjemne czuc na golej
pupie to goraco slonca.
Pozostawal problem zwiazany z tym czy komus moze to
przeszkadzac ze opalam sie nago. Ale ten rozwiazal sie
niemal samoistnie.Zapytalem o to naszych wspolokatorow
o to i okazalo sie ze nikomu to nie przeszkadza.
Pozostala jeszcze laka za naszym domem i przebiegajaca za
nia drozka ktora czasem ktos spaceruje .
Poczatkowo odgradzalem sie specjalnie do tego przygotowa -
nym parawanem z listewek. Ale z biegem czasu stalo sie to
zbedne gdyz stalo mi sie to obojetne ze ktos zobaczy moj
goly tylek. Bo i coz z tego , sam ma przeciez podobny .
Opalajac sie zakrywalem jednak przyrodzenie lezac na
plecach ze wzgledu na to ze skora tam jest bardziej
podatna na opaenie sie a Zonce taki ciemny penis sie nie
podoba.
W tamtym czasie Zonka nie miala nic przeciw mojej
nagosci na kocu ale w domu nie potrafila sie do tego
przekonac ze nie zakrywalem sie gdy do nas ktos
przychodzil. Ja zas co raz bardziej chcialem doprowadzic
do tego ze moja nagosc w domu bedzie wszystkim naszym
znajomym znana i przez nich akceptowana . Czasem na
tym punkcie dochodzilo miedzy nami do nieporozumien.
w domu skoro i tak na podworku widuje mnie nagiego.
Budzilo to tez nerwowe sytuacie gdy ktos stukal do dzwi a
ja uciekalem do lazienki .Przeciez o wiele prosciej byloby
nasze otoczenie do tego przyzwyczaic i po sprawie.
I w koncu stalo sie tak , ze wszyscy wlacznie i Zonka
zaakceptowali to ze przebywam nago nie tylko opalajac
sie ale niemal zawsze w domu. Szczegolnie sprzyja temu
fakt ze zainstalowalismy sobie kominek.W pewnym sencie
zaistnial kompromis dzieki moim ciagotkom do nagosci.
Mianowicie gdy jest ogien w kominku to Zonce jest tak
w sam raz mnie zas w ubraniu zdecydowanie byloby za
cieplo i pewnie bym marudzil.A tak nago mnie rowniez jest
tak w sam raz.
Teraz po prawie trzech latach w domu przebywam
wylacznie nago, jak tylko przychodze z pracy to nie przebie-
ram sie tylko rozbieram i reszte dnia spedzam nago.
Odpoczywam w dwojnasob: fizycznie bo cale cialo
oddycha jak rowniez psychicznie . Nagosc daje mi albo
stymuluje psychiczna rownowage,pozbycie sie ubrania to
nie tylko pozbycie sie rzeczy do nas tak naprawde nie
nalezacych ale tez uwolnienie sie od bariery jaka ubranie
stwarza miedzy nami a otaczajacym nas swiatem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz