zorganizowanym nagim przejezdzie rowerowym jakich coraz
wiecej w swiecie jest organizowanych . No i wczorajszej
soboty mial miejsce taki przejazd w okolicach Frankfurtu
Ciekaw bylem trasy jaka organizator wytyczyl . Oczekiwalem
takiej przebiegajacej raczej po obrzezu miasta czy wrecz
pustkowiach bez tych tlumow gwizdajacych gapiow jak to ma
miejsce w centrach duzych miast .
Ruszylismy z miejsca zbiorki , ktorym byla niewielka stacje
kolejowa by po kilkuset metrach jak tylko zabudowania sie
skonczyly zatrzymac sie , zdjac ubranie i chowac do plecaka .
Dalsza trasa przebiegala lesnymi , dobrze przygotowanymi do
wedrowek drogami na ktorych co chwile spotkac mozna bylo
innych rowerzystow czy joggerow niewiele zwracajacych uwagi
na nas nagich .Zdarzylo sie , ze ktoc zapytal czy jestesmy z
jakiejs organizacji albo czy nie mamy problemow z "tekstylnymi"
czy policja .O problemach zwlaszcza z policja nie bylo
oczywiscie mowy gdyz w tej okolicy przejazd taki organizowany
jest juz od dziesieciu lat .
I w sumie to dobrze , ze wiekszosc trasy przebiegala przez lasy
rozleglego parku narodowego jakim jest Taunus . Bowiem
przejezdzalismy gdzies w jej polowie przez zabudowany obszar
i musze przyznac , ze jazda ulica nago , nawet przy nielicznych
przechodzacych chodnikami wywolala we mnie mieszane
uczucie .Pewnie z czasem mozna by sie przyzwyczaic ale tym
razem dobrze , ze po paru minutach znowu zniknelismy w
lesie . Przejechalismy w sumie ok 40 kilometrow .
Wspaniala sprawa :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz