spowodowanej pojawieniem sie koronawirusa wreszcie udalo nam sie przybyc na odwiedzany corocznie od 2012 roku naturystyczny kamping . Pogoda moglaby bys nieco lepsza ale w sumie i tak dobrze , ze temperatury po ostatnim ochlodzeniu osiagnely ponad 20 stopni . Tej samej niedzieli ktora spedzamy jeszcze na kampingu ( aktualnie pisze ten post w przyczepie kampingowej ) miala odbywac sie zorganizowana naga wedrowka , z ktorej na rzecz naszego wspolnego wyjazdu postanowilem zrezygnowac . Tak sie jednak szczesliwie zlozylo , ze ze wzgledu na burze zapowiedziane w rejonie zaplanowanej wedrowki , organizator przelozyl ja na nastepna niedziele . Tak wiec owca cala i wilk syty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz