piątek, 9 lipca 2021

Bilans

Jesli przed kilkunastu juz laty mniej czy bardziej swiadomie poddalem sie swego rodzaju eksperymentowi , badaniu w ktorym w roli krolika doswiadczalnego wystapilem osobiscie , ktore mialo wykazac jak dalece moje najblizsze otoczenie bedzie w stanie zaakceptowac moja codzienna , nudystyczna nagosc , to ostatnio podjalem probe jego podsumowania . Okazja do oceny stanu akceptacji byla moja urodzinowa impreza w ktorej wzielo udzial ok 20 osob . Zadalem sobie pytanie czy obecnie bylbym w stanie przebywac nago posrod tylu osob . Potencjalnie bylbym , gdyz wsrod zebranych nie bylo nikogo kto nie widzial mnie nago , z ktorych wiekszosc robi to notorycznie .Doszedlem do wniosku , ze jesli mialby pojawic sie problem to raczej we mnie samym .Pamietam pewne spotkanie rodzinne w ktorym uczestniczylo ok. 10 osob .Pamietam , ze dosyc swobodnie poruszalem sie nago po naszym ogrodzie , w ktorym grillowalismy  . Jednak swiadomosc , bycia jedyna naga osoba sprawiala , ze poczucie komfortu psychicznego  znajdowalo sie gdzies w poblizu swej granicy .Tym razem bylo raz tyle ludzi . Ale tez uplynelo sporo czasu od tamtego spotkania . Kusi mnie by przy nadarzajacej sie okazji to sprawdzic . Co do samej akceptacji to moglbym powiedziec , ze osiagnela ona swoj poziom finalny gdyz mie ma juz znaczenia kto i kiedy nas owiedza , czy sa to dorosli czy dzieci , nie ma znaczenia kto stuka do drzwi czy komu podchodze je otworzyc . Sadze rowniez , ze dla okolicznego sasiedztwa juz dawno moj nagi styl zycia przestal byc tajemnica .Szacuje, ze suma osob  dla ktorych moja codzienna nagosc jest oczywistoscia przekracza 50 .


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz